7 składników idealnego campu kitesurfingowego. Relacja z październikowego wyjazdu do El Gouny
Podsumowujemy dla Was fantastyczny październikowy camp w El Gounie
Podsumowujemy dla Was fantastyczny październikowy camp w El Gounie
Czego się nauczysz? Ile będzie teorii, a ile praktyki? Jakie uprawnienia uzyskasz po kursie? Wyjaśniamy.
Tym razem czapki, ciepłe bluzy i dresowe spodnie nie były nam potrzebne! 🙂
El Gounę pokochałyśmy od pierwszego wejrzenia za dobre statystyki wiatrowe, niewielką odległość od Polski i umiarkowane ceny. Ale nie tylko! Oto 5 najważniejszych rzeczy, które sprawiają, że zawsze chcemy tam wracać.
Zachód słońca nad Bałtykiem, wspólny wieczór w nadmorskim barze, sesja wake’a w słoneczny dzień, lekcja samoobrony, a może po prostu kitesurfing? Zastanawiałyśmy się, jakie były najlepsze momenty lipcowego campu. I oto 10 rzeczy, które znalazły się na naszej liście.
Jednym z moich największych kitesurfingowych sukcesów było… podrapanie się po łydce. Brzmi dziwnie? Już wyjaśniam.
“To jest wolność, której pragnę zaznać. Mam wielkie marzenia związane z tym sportem! Gdy nauczę się pływać, chcę wciągnąć w to niesłyszących osób” – przeczytajcie relację Ani z nauki kitesurfingu na naszym campie.
Ponieważ podczas nauki popełniłam wszystkie możliwe błędy wiem jedno: Wiem jak NIE startować na desce
To był niezwykły camp. Największy do tej pory, bo brało w nim udział prawie 30 uczestniczek. I niesamowity, jeśli chodzi o pogodę! Miałyśmy 100% wiatru i przez wszystkie 4 dni zaplanowane na pływanie, szalałyśmy na wodzie.
1-8 czerwca wybrałyśmy się do El Gouny na pierwszy zagraniczny Kite&Wake Camp organizowany przez Dziewczyny, Które Kochają Kitesurfing