W ostatnim tygodniu sierpnia w Jastarni odbył się nasz drugi Kite&Wake Camp. Spotkały się na im dziewczyny, które dopiero marzące o nauce tego sportu, pływające i chcące zdobyć nowe umiejętności, ale przede wszystkim nastawione na progres, integrację i dobrą zabawę. Bo jak zwykle, na naszych campach oprócz kitesurfingu, był czas na integrację i atrakcyjne spędzanie wieczorów we wspólnym gronie.
Dzień 1
Spotkałyśmy się tradycyjnie w gościnnych progach campingu Molo Surf w Jastani. Uczestniczki campu zjeżdżały się na miejsce od popołudnia, do późnego wieczora. Każdą z nich powitałyśmy w iście hawajskim stylu, naszyjnikiem z kwiatów! 🙂
Na dobry początek, każda dziewczyna otrzymała gift pack pełen prezentów od naszych sponsorów (dziękujemy Eveline <3 ). Wąchaniu, testowaniu i piskom zachwytu nie było końca! 🙂
Oczywiście w gift packu nie mogło zabraknąć naszej firmowej koszulki Dziewczyny, które kochają kitesurfing i surfing, o której – jak słyszałyśmy – marzy każda kitesurferka!
Przyjeżdżające dziewczyny, powoli gromadziły się w campingowym Chili Barze, gdzie czekały już na nas drinki (oczywiście z palemką!) od naszych gospodarzy!
Potem przyszedł czas na rozmowy o kite’cie, wakacjach, pracy, studiach i o wszystkim innym. Zanim słońce znikło gdzieś w wodach zatoki i nad Jastarnią zapanował mrok, uczestniczki campu zdążyły się zintegrować. Trudno było uwierzyć, że nie są najlepszymi przyjaciółkami od lat!
Gdy zapadł zmrok, przyszedł czas na integracyjny grill nad zatoką, a po nim ożywione rozmowy do późnej nocy. W końcu jednak z żalem rozeszłyśmy się do przyczep, bo prognoza na następny dzień zapowiada się znakomicie. Trzeba więc było o przyzwoitej godzinie pójść iść spać, żeby z samego rana ruszyć na wodę.
Dzień 2
Do pogody, trzeba przyznać, miałyśmy ogromne szczęście. Na Półwyspie przywitały nas, tak zwane, polskie Hawaje, czyli wiatr i słońce. Z samego rana rozpoczęłyśmy więc szkolenia!
O progres dziewczyn zadbała nasza zaprzyjaźniona szkoła – Kitestyle.
Dla wielu dziewczyn, był to pierwszy raz na kitesurfingu, więc po dniu na wodzie było o czym rozmawiać! Miałyśmy do tego świetną okazję, ponieważ wieczór spędzałyśmy w jednym z naszych ulubionych lokali w Jastarni – barze Rettungsbudy, położonym nad samym morzem.
Nasi przyjaciele z Rettungsbudy powitali nas znakomitymi drinkami!
A w nagrodę za bohaterska postawę, dzielną walkę z żywiołami w ciągu dnia oraz – w każdym przypadku – niewątpliwy progres na wodzie – każda dziewczyna otrzymała upominek – piękną surferską bransoletkę Silver Surf. <3 Co tu dużo mówić – dzięki temu wspaniały dzień, stał się jeszcze bardziej udany! 🙂
Dzień 3
Trzeciego dnia campu, na naszych „polskich Hawajach” wiatr nieco przycichł, a słońce zaczęło grzać jeszcze mocniej. Nadarzyła się więc dobra okazja, żeby poćwiczyć umiejętności na desce, ale tym razem jednak na wake’u.
Dziewczyny wykazały się niezwykłym talentem i wszystkim udało się zaliczyć (często pierwsze!) ślizgi.
Na koniec dnia, przyszedł czas przygotowań do imprezy! Bo tego wieczora, w beach barze Wejście 49, odbywała się impreza na zakończenie sezonu!
Wieczór zaczęłyśmy od uroczystej kolacji, którą Wejście 49 przygotowało specjalnie dla nas!
Potem była doskonała muzyka (szczerze pokochałyśmy DJ-a) oraz tańce i zabawa do późnych godzin nocnych!
Dzień 4
Tego dnia przyszedł prawdziwy upał. Do akcji wkroczyła więc nasza campowa maskotka, czyli wielki różowy flaming. Zabrałyśmy go ze sobą i udałyśmy się z nim na bałtycką stronę Półwyspu na plażowanie.
Ale ponieważ kochamy sport, flaming długo nie nacieszył się spokojnym leżeniem na piasku. Szybko rozpoczęły się próby surfingu na bałtyckich falach i na nim oczywiście. 🙂
Po południu spotkałyśmy się w campingowym chill barze. Odbyło się tam uroczyste wręczenie nagród w naszych konkursach.
Wszystkie uczestniczki dostały też miłą niespodziankę od naszego sponsora – Ziaja – torbę po brzegi wypchaną kosmetykami tej firmy! Było ich tyle, że spokojnie pozwolą nam przetrwać do kolejnego kite’owego sezonu! 🙂
Ten dzień skończyłyśmy piękna wyprawą SUP-ami po zatoce, na spotkanie z zachodem słońca.
Dzień 5
Piąty dzień campu przyniósł doskonałe warunki wiatrowe, wróciłyśmy więc na zajęcia kitesurfingu. Tego dnia, aby przyspieszyć progres, najbardziej zdeterminowane dziewczyny, zaliczyły po aż dwie sesje na wodzie.
Było mnóstwo emocji i sukcesów! Niektóre z dziewczyn, dopiero zaczynające na campie swoją przygodę z kite’em zaliczyły już swoje pierwsze jazdy na desce!
Camp zakończyłyśmy więc progresem i w doskonałych humorach, nie mogąc już doczekać się kolejnego wejścia na wodę i – oczywiście – kolejnego campu!
Dziękujemy sponsorom campu:
Ziaja, Hang 10, Eveline Cosmetics, Zooki Wear, Silver Surf oraz Nalu
Wieczorne spotkania przygotowali dla nas:
Wsparli nas także: Hydrosfera, Raspberry i Pom Cap
Camp fotografowała: Mraczek Photo
Dziękujemy! To dzięki Wam ten camp był tak wspaniały!
Leave a Reply