Często zadajecie nam pytanie, jakie warunki trzeba spełniać, żeby uprawiać kitesurfing. Dziś odpowiadamy na to pytanie, a przy okazji rozprawiamy się z mitami i stereotypami!
Zwykle pytanie, kto może uprawiać kitesurfing, powiązane jest z całą masą przypuszczeń, wynikających ze stereotypów. Na przykład, że trzeba być silnym, młodym, szczupłym, wysportowanym i do tego – prawdopodobnie – urodziwym facetem. Wiadomo, myślimy „surfer” i od razu, oczami wyobraźni, widzimy opalonego blondyna, z sześciopakiem na brzuchu, idącego z deską pod pachą, brzegiem australijskiej plaży, najlepiej o zachodzie słońca. Względnie, widzimy jego idealną dziewczynę, na oko lat 22, z blond-falami do pasa, nogami do szyi (wolnymi od cellulitu i pękających naczynek, oczywiście) oraz brzuchem płaskim, jak deska do prasowania.
Na szczęście dla zwykłych śmiertelników, rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Bo kitesurfing to sport demokratyczny. Kitesurferzy i kitesurferki są szczupli i grubi, młodzi i starzy, piękni i przeciętni. Pora więc rozprawić się ze stereotypami.
Stereoptyp 1: Trzeba mieć dużo siły
Przeciwnie! Tu trzeba więc być krainą łagodności!
Dla laika, może to wyglądać tak, jakby kitesurfer płynął trzymając się baru (drążka przyczepionego do linek). Tak jak – powiedzmy – na wake’u. W rzeczywistości latawiec przymocowany jest do pasa sportowca i ciągnie całe jego ciało, a drążek służy wyłącznie do sterowania kite’em. Co więcej, nawet bardzo delikatne ruchy barem, mogą wygenerować dużą moc latawca. Jeśli przesadzimy z siłą, zaliczymy nieplanowany i niekoniecznie przyjemny lot nad wodą. Dlatego jedną z pierwszych rzeczy, które trzeba opanować na kursie kitesurfingu jest „odpuszczanie baru”, czyli właśnie NIE ciągnięcie go.
Wbrew pozorom, to osoby ćwiczące crossfit, mają na kite’cie pod górkę, bo są przyzwyczajone do używania dużej siły. A dziewczyny, które zwykle są delikatniejsze, powinny z latawcem radzić sobie świetnie.
(O tym, dlaczego kitesurfing, to idealny sport dla dziewczyn, więcej pisałyśmy TUTAJ.)
Stereotyp 2: Trzeba mieć dobrą kondycję
Niestety nie. Wystarczy mieć ogólna sprawność fizyczną. Taką, jak – powiedzmy – do jazdy rowerem.
A dlaczego „niestety”? Ponieważ działa to także w drugą stronę: Na kite’cie nie poprawimy znacząco kondycji, ani nie dorobimy się muskułów. To sport techniczny, a nie siłowy. Raczej nie dostaniemy tu zadyszki, a z wody, nawet po kilku godzinach pływania, prędzej wygoni nas głód, chłód albo zachód słońca, niż autentyczne zmęczenie.
A mięśnie kitesurferów i kitesurferek najczęściej są z mozołem budowane na siłowni, a nie – mimochodem – na wodzie.
Stereotyp 3: Trzeba być młodym
To słyszymy szczególnie często: Pojechałabym z Wami na camp, ale nie wiem, czy nie jestem za stara.
Otóż – nie jesteś. Ten sport możesz zacząć uprawiać po 30, 40, 50 lat i mieć z tego mnóstwo frajdy. YouTube pełen jest historii osób, które pokochały kitesurfing w późnym wieku i pływają po 60, a nawet 70. Na naszych campach szkolą się dziewczyny od 19 do 49 lat i wiek nie wpływa, ani na ich tempo nauki, ani na radość z pływania.
Jeśli więc lubisz wodę, adrenalinę, prędkość, masz minimalną sprawność fizyczną (patrz punkt 2) i podoba Ci się kitesurfing, możesz śmiało zapisywać się na kurs. No i pamiętaj, że nie ma na co czekać. Cytując Eleanor Roosevelt: To dziś jest dzień, kiedy jesteś najmłodsza, jaka już kiedykolwiek będziesz.
„Today is the oldest you’ve ever been and the youngest you’ll ever be again.”
Eleanor Roosevelt
Stereotyp 4: Trzeba być szczupłym
Błąd! Na kite’cie możesz śmiało być przy kości. Wielkość latawca każdorazowo dopasowuje się do aktualnej siły wiatru oraz wagi kitesurfera. Osoba cięższa, dostanie więc nieco większy latawiec niż lżejsza i spokojnie może iść na wodę. Z kolei to chudzinka, przy bardzo silnym wietrze, może mieć problem, bo nawet mały latawiec będzie dla niej za duży. (Generalnie do uprawiania kitesurfingu, powinno się ważyć ponad 45 kilo.)
Oczywiście, nie zachęcamy nikogo do otyłości, która rzutuje nie tylko na wygląd, ale przede wszystkim na zdrowie. Natomiast kilka dodatkowych kilogramów na pewno nie przeszkodzi w nauce kitesurfingu i nie powinno być powodem odkładania nauki tego sportu, jeśli to jest Twoim marzeniem.
Stereotyp 5: Trzeba być pięknym
To obawa, do której często nie przyznajemy się nawet przed sobą. Patrząc na zdjęcia z wyjazdów kitesurfingowych, możemy jednak odnieść wrażenie, że są na nich sami piękni ludzie – opaleni, roześmiani, szalejący na wodzie w egzotycznych zakątkach świata. Naturalna wydaje się więc obawa: Czy będę tam pasować?
Uspokajamy: Będziesz! Ucząc się kitesurfingu, Ty także masz okazję, jechać do najpiękniejszych miejsc na świecie i stać się częścią tych wspaniałych fotografii, które ktoś inny będzie oglądał z zachwytem. A na to, że kitesurferki zawsze wyglądają świetnie wpływa wiele rzeczy – kolorowy sprzęt, słońce, wielobarwne stroje. I uwierzcie nam – fajne okulary przeciwsłoneczne (zasłaniające na przykład brak makijażu) oraz szczery uśmiech potrafią zdziałać cuda!
Jeszcze inaczej wygląda sytuacja, gdy uprawiasz kitesurfing w chłodniejszym klimacie np. na Helu. Problem „Jak będę wyglądać w bikini” znika tam zupełnie, bo pływa się w piance. Pod nią świetnie ukryje się i celulit, i fałdka na brzuchu. Poza tym, podczas szkolenia trzeba mieć na sobie kask i kapok, w którym nikt nie wygląda rewelacyjnie, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo. Można więc śmiało zapomnieć o wyglądzie i skupić się na nauce i coraz większej radości z pływania.
Zdjęcia w tekście: Monika Mraczek / Mraczek Photo
Leave a Reply