fbpx
with 3 komentarze

Dla tych z Was, które chcą się przygotować do nauki jeszcze przed kursem, albo powtórzyć sobie informacje po pierwszych zajęciach, przygotowałyśmy nasz własny mini-przewodnik. Krok po kroku opisujemy, czego dowiecie się na pierwszej lekcji kitesurfingu.


Często osoby, które planują rozpocząć naukę kitesurfingu, albo zapisały się na camp i już nie mogą doczekać się szkolenia, pytają nas: Czy można się jakoś przygotować do nauki? Czy da się z góry opanować teorię? Gdzie można o kitesurfingu poczytać przed rozpoczęciem zajęć?

Dla takich osób mamy dwie wiadomości – dobrą i złą.

Dobra jest taka, że nauka kitesurfingu ma bardzo praktyczny charakter. Wszystkiego uczymy się na bieżąco obserwując instruktora i wykonując jego polecenia. Nie musimy niczego wkuwać na pamięć! Co więcej, to czego się nauczymy, od razu możemy wykorzystać w praktyce i dzięki temu utrwalić nowo zdobytą wiedzę.

Zła wiadomość jest taka, że trudno o dobre, przystępnie napisane materiały. Zwłaszcza po polsku.

Dlatego, dla tych z Was, które chcą się przygotować do nauki jeszcze przed kursem, albo powtórzyć sobie informacje po pierwszych zajęciach, przygotowałyśmy nasz własny mini-przewodnik. Krok po kroku opisałyśmy w nim, czego dowiecie się na pierwszej lekcji kitesurfingu. Mamy nadzieję, że pomoże on przygotować się Wam do pierwszych zajęć.

A to zaczynajmy! 🙂

I. Wprowadzenie – zapoznanie ze szkółką

Na początku pierwszych zajęć instruktor oprowadzi Cię po szkółce. Czasem, nawet jeszcze przed lekcją, robi to ktoś inny – osoba z biura, asystent instruktora etc.

W trakcie takiego oprowadzania dowiesz się: Gdzie jest trzymany sprzęt? Gdzie znajdują się pianki, kaski i buty do pływania? Gdzie się przebrać przed zajęciami, a po nich opłukać? Gdzie się pompuje latawce? Gdzie na czas lekcji odłożyć rzeczy osobiste – telefon, kluczyki? I tak dalej.

Warto te informacje zapamiętać. Po pierwsze dlatego, że dzięki temu będziesz się czuć w szkółce swobodnie. Po drugie dlatego, że do kolejnych zajęć będziesz się już musiała samodzielnie przygotowywać – założyć piankę, naszykować trapez, znaleźć kask w odpowiednim rozmiarze etc.

1. Pianka lub lycra

Na zajęcia musisz się odpowiednio ubrać, czyli w zależności od klimatu założyć piankę, która chroni przed zimnem albo – lycrę, czyli specjalne ubranie na wodę, często z długim rękawem – które chroni przed promieniami słonecznymi.

W Polsce pływa się w piance zawsze, nawet, gdy na dworze jest upał. Po pierwsze dlatego, że woda jest dużo chłodniejsza od powietrza. Po drugie, gdy wieje (i do tego mamy np. mokre włosy) odczuwalna temperatura jest dużo niższa.

Pierwsze zakładanie pianki może być trochę dziwne. 🙂 Trzeba się chwilę pomęczyć, bo pianka powinna być dość ciasna. Do za dużej pianki będzie się wlewać woda i wtedy nie spełni ona swojej ogrzewającej roli. Pianki, które mają zamek pionowy zakłada się zamkiem do tyłu. Zwykle do zamka przyczepiona jest długa tasiemka, która pozwala go łatwo samodzielnie zapiąć i rozpiąć.

Jeśli pianka ma zamek poziomy, to jest to inny typ, który ma zamek z przodu. Zakładamy ją od góry – wyobraź to sobie, jako wchodzenie przez dekolt.

Pod piankę najczęściej zakłada się kostium. Nie jest to konieczne, ale warto to zrobić ze względów higienicznych, jeśli pływasz w wypożyczonej piance. Jeśli masz własna piankę – wybór należy do Ciebie. 😉 Pod piankę najlepiej założyć kostium bez ozdobnych zapięć, wiązań etc. Gdy na piankę założysz trapez, będą one uciskać. Idealnie pod piankę sprawdza się bielizna sportowa np. taka, jak na siłownię – bez zapięć, zbędnych ozdobników etc.

Wypożyczenie pianki zawsze zawarte jest w cenie szkolenia. Przed rozpoczęciem nauki nie musisz się więc przejmować kupowaniem swojej pianki.

Jeśli szkolisz się w BARDZO ciepłym klimacie (Egipt od później wiosny do wczesnej jesieni, Brazylia), zamiast pianki będziesz potrzebować lycry, czyli specjalnego stroju, który ochroni Cię przed słońcem podczas szkolenia i pływania.

Lycry nie są wypożyczane. Musisz kupić swoją własną albo – jeśli nie chcesz wydawać pieniędzy – pójść na lekcję np. w zwykłej koszulce – koniecznie bez dekoltu i z rękawem, żeby chroniła Cię przed słońcem.

Na kite’cie pływa się boso lub w odpowiednich butach – w zależności od tego, jakie jest dno w miejscu, gdzie się uczymy. Gdy na dnie jest rafa, ostre kamienie, muszle etc. – buty z grubą, gumową podeszwą sa konieczne. Nic tak nie psuje nauki i zabawy po pływaniu, jak rana na stopie. Niektórzy nie przepadają za butami. Naszym zdaniem to po prostu kwestia przyzwyczajenia.

Masz na sobie odpowiedni strój? To lecimy dalej!

2. Kask, kamizelka, trapez

Podczas nauki musisz mieć na sobie kask i kamizelkę nawet, jeśli szkolisz się w wodzie do kolan. Takie są wymogi IKO, czyli Międzynarodowej Organizacji Kitesurfingu (International Kiteboarding Organization). Według opracowanych przez nią standardów szkoli się na całym świecie.

Przed zajęciami znajdź w szkółce kask, który dobrze leży Ci na głowie (nie powinien się ruszać, opadać na oczy) i kamizelkę. Nie powinna ona być za duża, bo wtedy w głębokiej wodzie będzie podjeżdżać Ci pod szyję i w efekcie utrudniać życie. Zapamiętaj jaki rozmiar kasku i kamizelki (zwanej inaczej kapokiem) Ci pasuje – zaoszczędzisz sobie czasu na następnej lekcji.

Jeśli masz już ogarnięte ubranie, pora na bardzo ekscytujący moment – Twoje pierwsze zetkniecie z prawdziwym kitesurferskim sprzętem, czyli trapezem! Trapez to specjalny pas, do którego przyczepiamy latawiec. Instruktor pokaże Ci jak prawidłowo go zakładać i zdejmować. Ważne, żeby był bardzo dopasowany – specjalne paski pozwalają mocno go zacisnąć. Nie powinien się ruszać w boki i podjeżdżać do góry.

II. Zapoznanie ze spotem i kierunki wiatru

Gdy masz już odpowiedni strój i elementy (kask, kamizelkę), które zapewnią Ci bezpieczeństwo, możesz ruszać na tzw. spot – tak mówi się o miejscu, gdzie uprawia się kitesurfing, windsurfing, pływa, a także szkoli.

1. Spot

Na początku pierwszych zajęć, instruktor opowie Ci nieco o spocie. Często jest tak, że spot jest podzielony na różne strefy – kitesurferską, windsurferską, do nauki, dla zaawansowanych, do pływania wpław i tak dalej. To ważne, żeby trzymać się swojej strefy, bo w ten sposób dbamy o bezpieczeństwo swoje i innych. Spadający kite (a na początku będzie nam spadał ciągle) jest zagrożeniem dla osób bawiących się w wodzie, windsurferów, innych kitesurfetów itd. Dlatego należy szkolić się w strefie wyznaczonej do nauki lub trzymać się z daleka od innych osób na wodzie.

Podczas oprowadzania po spocie dowiesz się także, jakie jest dno (czy są jakieś zagrożenia np. ostre kamienie), gdzie jest płytko, gdzie głęboko, czy sa jakieś przeszkody, na które należy uważać – w wodzie – np. sieci rybackie i na lądzie np. drzewa, zacumowane łódki, linie wysokiego napięcia etc.

Na tym etapie dowiesz się także nieco o panujących na spocie warunkach wiatrowych…

2. Kierunki i prędkość wiatru

Jeśli do tej pory nie zwracałaś uwagi na wiatr, od tego momentu zmieni się to na zawsze.
Wiatr wiejący w odpowiednim kierunku i z odpowiednią mocą będzie oznaczał, że możesz iść na szkolenie albo pływanie. Brak wiatru – że musisz sobie jakoś inaczej zorganizować dzień.

Kierunek wiatru rozpoznajemy na kilka sposobów – możesz patrzeć na korony drzew albo flagi – zawsze ułożą się w kierunku, w którym wieje wiatr. Możesz także spróbować kitesurferskiej metody: Zacznij powoli się obracać. W momencie, gdy poczujesz wiatr równo na obu uszach będziesz stać dokładnie pod wiatr. Kierunek wiania wiatru oznacza się w opisach strzałką.

Więcej o tym, jak rozpoznać kierunek wiatru i jak przetrwać bezwietrzny dzień, piszemy TUTAJ.

Kierunki wiatru - grafika

Najlepszy dla kitesurferów jest wiatr wiejący wzdłuż brzegu (sideshore). Wiatr wiejący od brzegu (offshore) jest niebezpieczny, bo będzie nas znosić w głąb wody. Przy takim wietrze pływa się tylko jeśli na danym spocie jest tzw. rescue, czyli motorówka ratunkowa z wyszkolona ekipą, która w razie czego przywiezie nas do brzegu. Jeśli na spocie nie ma rescue – nie wchodzimy do wody. Wiatr do brzegu (onshore) wbrew pozorom także nie jest bezpieczny. Tu zagrożeniem jest możliwość zbytniego zbliżenia się do brzegu i ewentualnych bliskich spotkań ze stojącymi tam drzewami, czy innymi przeszkodami. Jest to niebezpieczne dla nas i dla sprzętu. Dlatego, jeśli szkolimy się przy wietrze onshore, wychodzimy daleko w głąb wody.

Wiatr może także wiać w kierunkach będących połączeniem tych opisanych powyżej. To side-onshore (pośredni między do brzegu i wzdłuż brzegu), który także jest dobry do szkolenia i pływania oraz side-offshore (czyli pośredni między od brzegu i wzdłuż brzegu), przy którym nie pływamy chyba, że na spocie zapewnione jest rescue.

3. Okno wiatrowe

Okno wiatrowe, to najważniejsze pojęcie, które poznasz na pierwszej lekcji kitesurfingu. Będziesz posługiwać się nim już zawsze, szkoląc się, pływając i zdobywając nowe umiejętności. Służy ono do określania pozycji latawca.

Wbrew nazwie, okno wiatrowe łatwiej wyobrazić sobie jako zegar, a właściwie tarczę zegara do połowy zanurzoną w wodzie. Wyobraź sobie, że stoisz do niego przodem, a latawiec jest wskazówką. Gdy jest pionowo w górze (inaczej: w zenicie), to mówimy, że trzymasz go na godzinie 12.00. Gdy trzymasz latawiec po lewej stronie, tuż nad wodą, to jest godz. 10.00, a gdy po prawej – to godz. 14.00. I tak dalej.

Okno wiatrowe

Na godzinie 12.00 (inaczej: w zenicie) latawiec ciągnie najmniej, dlatego na początku nauki będziesz uczyć się spokojnie i stabilnie trzymać go w tej pozycji. Przyda się to także na przykład do zakładania deski na nogi na dalszym etapie nauki.

A skoro już o desce mowa, przejdźmy do sprzętu…

III. Przygotowanie sprzętu

Na pierwszej lekcji dowiesz się jak, jak prawidłowo przygotować go do pływania. To mega ważny moment, bo od tego, czy dokładnie i prawidłowo wszystko zrobisz, będzie zależeć Twoje bezpieczeństwo. Na tym etapie szczegóły i staranność mają bardzo duże znaczenie. Jeśli czegoś nie zrozumiesz, dopytaj instruktora. Lekcja jest dla Ciebie i to Ty masz zrozumieć. Nie ma głupich pytań. Jesteś zupełnie początkująca i masz prawo czegoś nie wiedzieć.

1. Pompowanie latawca

Do pompowania latawca ustawiamy się zawsze plecami do wiatru. Latawiec kładziemy przed sobą, tubami do góry. Zanim zabierzemy się do roboty upewnijmy się, że latawiec nie odleci nam po napełnieniu powietrzem. Pompki ręczne maja zwykle haczyk, który możemy zaczepić o pętelkę przy tubie. Gdy używamy kompresora ze sprężonym powietrzem możemy jedną ręką trzymać latawiec za tubę, a drugą pompować. Na początek, gdy z latawcem nie czujemy się jeszcze swobodnie, możemy poprosić kogoś (np. inna osobę z tej samej grupy na kursie), żeby przytrzymała nam latawiec.

Latawiec pompujemy do oporu – napompowana tuba powinna być naprawdę twarda. Póki tuba daje się zgiąć na rogu albo ugina pod naciskiem oznacza to, że powietrza jest jeszcze za mało.

Wlot do pompowania i wypuszczania powietrza różni się w zależności od firmy produkującymi latawce. Twój instruktor pokaże Ci jak odpowiednio napompować latawiec danej firmy, zabezpieczyć wlot, a potem spuścić powietrze z latawca.

Napompowany latawiec przyjmuje tzw. uśmiechniętą pozycję tzn. z rogami zadartymi do góry, jak kąciki ust przy uśmiechu. W takiej pozycji będziemy nosić kite, trzymając go za środek tuby głównej. Gdy idziemy z wiatrem – trzymamy kite przed sobą. Gdy pod wiatr – za sobą.

Napompowany latawiec układamy tubami dołu, tubą główną w kierunku wiatru. Dzięki temu nie odleci, gdy będziemy rozkładać linki. Instruktor pokaże Ci jak prawidłowo i bezpiecznie ułożyć kite. Gdy wieje naprawdę mocno możemy dodatkowo zabezpieczyć kite, przysypując go piaskiem.

Gdy latawiec czeka już na nas bezpiecznie, możemy zabrać się za rozkładanie linek.

2. Rozkładanie linek

Linki łączą kite z barem, czyli drążkiem, który służy do sterowania latawcem. Są na stałe przytwierdzone do niego, a przed pływaniem przyczepiamy je do naszykowanego latawca.
W trakcie rozkładania linek masz 2 zadania:
– musisz rozłożyć linki tak, żeby się nie krzyżowały i nie były ze sobą splątane
– musisz sprawdzić, czy żadna linka nie jest uszkodzona (np. przetarta) albo nie ma supełka.

Linki do kite’a mogą mieć nawet 25 metrów długości, więc o ich splątanie albo skrzyżowanie się jest łatwo. Tymczasem źle przypięte, albo skrzyżowane linki uniemożliwiają sterowanie latawcem. Nawet taki drobiazg, jak supełek sprawia, że jedna linka jest krótsza, a opanowanie kite staje się problemem. Dlatego rozkładanie linek to czynność, którą musisz wykonywać spokojnie i niezwykle dokładnie. Nawet, jeśli bardzo spieszysz się na wodę. 😉

Linki rozkładamy rozwijając je z baru. Zaczynamy od miejsca, gdzie ułożony jest kite i idziemy z wiatrem, cały czas rozkładając linki. Gdy już są rozwinięte układamy bar na ziemi. Czerwona (lub bardziej kolorowa – zależy to od firmy i modelu) strona baru powinna być po prawej stronie. Następnie idziemy od baru w kierunku latawca rozplątując linki. Oczywiście instruktor pokaże Ci, jak zrobić to prawidłowo. Na koniec przypinasz linki do latawca. I gotowe!

Nooo, prawie… Bo zanim wyjdziesz na wodę koniecznie musisz się zapoznać z systemami bezpieczeństwa, które pozwolą Ci szybko opanować sytuację, jeśli coś pójdzie nie tak.

3. Systemy bezpieczeństwa

W kitesurfingu są 3 tzw. systemy bezpieczeństwa, czyli sposoby na opanowanie latawca w trudnej albo nawet niebezpiecznej sytuacji. Opiszemy je tu pokrótce, ale koniecznie musisz zapoznać się ze wszystkimi w praktyce.

a) Puszczenie baru

Gdy czujemy, że przestajemy ogarniać i nie panujemy już nad latawcem, wypuszczamy bar z rąk. Tak, CAŁKIEM.

Brzmi prosto, ale w praktyce jest to troszkę trudniejsze. Bo gdy się zestresujemy, mamy odruch trzymania czegoś kurczowo lub wręcz przyciągania do siebie. Więc zwykle, na początku, zamiast puścić bar, przyciągamy go do siebie. To z kolei powoduje, że latawiec jeszcze bardziej nabiera mocy i jeszcze trudniej go opanować.

Dlatego na wszystkich spotach świata słychać instruktorów krzyczących do kursantów na całe gardło: Puść bar!!! Gwarantujemy, że też to usłyszysz i minie chwila, zanim do Ciebie dotrze, co masz zrobić.

Na pierwszym etapie nauki, musisz więc koniecznie opanować odruch przyciągania baru do siebie i nauczyć się puszczać go, gdy coś idzie nie tak.

Latawiec powinien wówczas stracić część mocy i opaść na wodę. Nie musisz się tym martwić. Taki latawiec łatwo potem podnieść (restartować) i wrócić do ćwiczeń lub pływania.

b) Zrywka

Gdy puszczenie baru nie zadziała i latawiec nadal będzie miał dużo mocy, ciągnął Cię albo nietypowo się zachowywał, używasz drugiego systemu bezpieczeństwa, czyli tzw. zrywki. To element na linkach (między trapezem, a barem), którego użycie powoduje, że latawiec traci moc, opada i dodatkowo (w większości modeli) ustawia się z wiatrem, a więc traci moc całkowicie.

Cały czas jest jednak do nas przypięty na leashu (czyli specjalnej lince między trapezem, a barem).

c) Leash

Druga zrywka, umieszczona na leashu powoduje, że całkowicie odczepiamy latawiec od siebie. Używamy jej tylko w naprawdę niebezpiecznych sytuacjach, gdy boimy się o swoje zdrowie. Używamy jej też dopiero wtedy, gdy pierwszy, a następnie drugi opisany wyżej system bezpieczeństwa nie zadziała.

Gdy wiemy, jak rozpoznać kierunek wiatru, umiemy napompować latawiec i rozłożyć linki oraz poradzi sobie w sytuacji, gdy tracimy kontrolę nad latawcem, możemy przystąpić do działania. Będziemy teraz uczyć się sterowania latawcem i pływania, jeszcze bez deski, czyli tzw. body dragów (od angielskiego body – cało, drag – ciągnąć).

Ale to już kolejna lekcja. A tymczasem pora zwinąć sprzęt.

IV. Po zajęciach

Ważnym etapem każdej lekcji i każdej sesji, gdy już pływamy samodzielnie, jest odpowiednie zajęcie się sprzętem po wyjściu z wody. Musimy wyczyścić i zabezpieczyć go tak, żeby był gotowy do kolejnych zajęć i tak, żeby służył nam jak najdłużej.

O czym musimy tu pamiętać:

– gdy latawiec jest mokry, bo spadał Ci do wody, wysusz go (zostaw na wietrze) przed schowaniem
– odepnij linki
– z suchego latawca spuść powietrze
– złóż latawiec (instruktor pokaże Ci jak to zrobić) i schowaj go do plecaka lub odpowiedniego pomieszczenia z latawcami (w zależności od szkółki)
– zwiń linki na barze robiąc ósemki (instruktor pokaże Ci, o co chodzi). Dzięki temu łatwiej będzie rozłożyć je przy następnej sesji

– schowaj trapez do plecaka lub odłóż na odpowiednie miejsce (w zależności od spotu i szkółki)
– odłóż kask i kamizelkę na miejsce
– opłucz piankę – zwykle w szkółce jest do tego prysznic lub szlauch
– odwieś piankę na wieszak, na lewej stronie – dzięki temu wyschnie wnętrze. To ważne, bo zakładanie mokrej pianki nie należy do przyjemności

Gotowe! Odpocznij, daj sobie chwilę na „ułożenie się” wiadomości, wysusz kostium, zjedz coś pysznego i ciesz się myślą o kolejnej ekscytującej lekcji.

A tymczasem możesz być z siebie dumna. Właśnie zdobyłaś zupełnie nowe umiejętności i zrobiłaś pierwszy krok na drodze do niesamowitej kitesurfingowej przygody! Witamy w gronie kitesurferek! 🙂


Zdjęcia w tekście: Mraczek Photo, Adam „Harry” Charuk

Zapisz się na naszą listę mailingową

Pobierz BEZPŁATNIE e-book "Podręcznik kitesurfingu dla totalnie początkujących"

My też nie lubimy spamu. Będziemy wysyłać Ci tylko informacje o campach.

3 Responses

  1. […] Jeśli dopiero zaczynasz naukę kitesurfingu, koniecznie przeczytaj także nasz wpis o tym, jak wygląda pierwsza lekcja kitesurfingu? Czego się dowiesz i czego nauczysz? […]

  2. […] Więcej o tym, jak wygląda pierwsza lekcja kitesurfingu, czego się dowiesz i czego nauczysz przeczytasz w TYM wpisie. […]

  3. […] Jeśli dopiero zaczynasz naukę kitesurfingu, koniecznie przeczytaj także nasz wpis o tym, jak wygląda pierwsza lekcja kitesurfingu? Czego się dowiesz i czego nauczysz? […]

Leave a Reply

Chcesz być na bieżąco z informacjami o campach?
Zamów nasz newsletter!
ZAMAWIAM

Pobierz bezpłatnie e-book "Podręcznik kitesurfingu dla
totalnie początkujących"

Zapisz się na naszą listę mailingową, żeby otrzymać podręcznik całkowicie bezpłatnie.
close-link