Podczas majowych wyjazdów do El Gouny sprawdzone atrakcje połączyłyśmy z nowościami w programie campów.
Jeśli obserwujecie nas od dłuższego czasu, to wiecie na pewno, że El Gouna jest jednym z naszych ulubionych spotów. Od kilku lat, wiosennymi campami, zaczynamy tam sezon. Tak było też w tym roku i w maju, w El Gounie zorganizowałyśmy aż 2 turnusy: 9 – 16 oraz 16 – 23 maja!
Podczas tych campów nie zabrakło sprawdzonych, stałych atrakcji, które nasze dziewczyny bardzo lubią. Ale w programie pojawiły się też nowości.
Super ekipy na naszych campach
Jeśli chodzi o te stałe, sprawdzone i najważniejsze punkty campów – trzeba przede wszystkim powiedzieć o ludziach. Same nie wiemy jak to się dzieje, ale nasze campy przyciągają tłumy wspaniałych dziewczyn. A być może fajne dziewczyny po prostu wybierają kitesurfing?
W każdym razie, kolejny raz El Gounę odwiedziły dwie niesamowite ekipy! Była więc cudowna integracja (która jak wiemy trwa, choć campy się skończyły), ambitne podejście do szkoleń na wodzie oraz świetna zabawa i mnóstwo śmiechu wieczorami.
Jak zwykle dołączyły do nas także początkujące Dziewczyny, co niesamowicie nas cieszy, bo najbardziej na świecie lubimy dzielić się naszą zajawką. Najpiękniejsze jednak jest to, że „świeżaczki” połknęły bakcyla i zakochały się w kitesurfingu tak, jak my – od pierwszego wejrzenia!
Szkolenia z RedSeaZone
Drugim ważnym i stałym elementem campów w El Gounie są szkolenia w bazie RedSeaZone. Szkoła ta spłonęła doszczętnie na początku września ubiegłego roku. Po naszym ukochanym, pełnym wspomnień miejscu zostały zgliszcza, a jesienny camp odbył się po sąsiedzku – w bazie KBC, gdzie tymczasowo RedSeaZone funkcjonowała.
Zimą szkoła została jednak obudowana i wiosną przyjechałyśmy do nowego, pięknego RedSeaZone. Wróciły nie tylko ściany, sprzęt, szafki etc. ale przede wszystkim fajny, ciepły, rodzinny klimat, z którego miejsce było znane. A ekipa RSZ wróciła na wodę szkolić nasze dziewczyny.
Szalone wieczory w El Gounie
RedSeaZone zawsze znana była nie tylko ze świetnej bazy i szkoleń na wysokim poziomie, ale także z bujnego życia nocnego. Pod tym względem także wszystko wróciło do normy – żywa scena muzyczna, poniedziałkowe jam session, szalone imprezy integracyjne to znowu integralna część tej bazy.
Na parkiecie RedSeaZone przebalowałyśmy więc niejeden wieczór, a właściwie – noc, bo kilka imprez skończyło się, gdy nad Morzem Czerwonym wschodziło już słońce…
Piękne, pamiątkowe zdjęcia
Naszym zdaniem, najlepszą pamiątką z campów (oczywiście poza cudownymi wspomnieniami!) są piękne pamiątkowe zdjęcia, przypominające najpiękniejsze chwile wyjazdów. Dlatego zawsze towarzyszą nam profesjonalni fotografowie specjalizujący się w zdjęciach kitesurfingowych.
Tym razem było z nami aż dwóch fotografów – Monika Mraczek (Mraczek Photo), która do tej pory fotografowała nasze campy na Helu – w Chałupach i w Jastarni oraz Janek Szlagowski, którego znacie z pięknego filmu o Dziewczynach, które kochają kitesurfing oraz naszego „Kursu kitesurfingu dla zupełnie początkujących”, który także był filmowany w El Gounie w maju.
Ich zdjęcia możecie podziwiać w całym tym wpisie oraz oczywiście na naszych fanpage’ach na Facebooku i Instagramie.
Kosmetyczne i surferskie upominki
Nieodłącznym elementem naszych campów, od pierwszej edycji, są giftpacki dla wszystkich uczestniczek, wypełnione surf-upominkami, gadżetami DKKK i kosmetykami. Te ostatnie już czwarty sezon dostarcza nam Ziaja – główny sponsor „Dziewczyn, które kochają kitesurfing”.
Ale na tym nie koniec! Uczestniczki naszych majowych campów otrzymały też piękne breloki w kształcie latawców od Pocket Kites i muszelkową biżuterię od Rafka Jewellery.
Największe szczęściary wygrały natomiast bluzy Zooki Wear i lycry Gagaboo.
Rejsy po turkusie i delfiny
Tak jak wspomniałyśmy na początku, w programie campów nie brakowało tym razem także nowości. Jedną z nich były rejsy po pięknych, turkusowych wodach Morza Czerwonego. Spędziłyśmy cudowne 2 dni na białych łodziach, otoczone nieskończonym błękitem.
Nurkowałyśmy z maskami, skakałyśmy jak szalone z pokładu, obserwowałyśmy z bliska delfiny w ich naturalnym środowisku, a o zachodzie słońca zawijałyśmy do mariny. Było fantastycznie!
Szaleństwa na wake’u
El Gouna ma mnóstwo do zaoferowania nawet, gdy chwilowo nie wieje. A ponieważ zdarzyły się nam dni bez wiatru, miałyśmy wiele możliwości, żeby się wyżyć się sportowo gdzie indziej – na przykład na wake’u!
W El Gounie znajduje się ogromny wakepark Sliders Cable Park z aż 4 wyciągami oraz aquaparkiem. Mogłyśmy tam więc poćwiczyć stawanie na desce i wyszaleć się na dmuchanych przeszkodach.
Spacer po bazarach Hurghady
Podczas majowych camów, jednego wieczora postanowiłyśmy także wychylić nos z idealnego świata El Gouny (jest prywatnym miastem) i zobaczyć, jak wgląda „prawdziwy” Egipt. Wybrałyśmy się więc na spacer po ulicach, ale przede wszystkim malowniczych bazarach niedalekiej Hurghady – pachnących warzywami, owocami, przyprawami i oszałamiających kolorami stoisk.
El Gouna z góry o zachodzie słońca
Jednym z naszych ulubionych miejsc w El Gounie jest wieża widokowa przy polu golfowym. Rozciąga się z niej niesamowity widok i dopiero stąd można w pełni docenić urok tego miasta, staranność przy planowaniu jego układu i architektoniczny porządek.
Ale można tu też zrobić sobie piękne pamiątkowe zdjęcia, wypić lampeczkę prosecco, albo tak, jak my – ponieważ spędziłyśmy tam ostatni wieczór na campie – o zachodzie słońca zaśpiewać ile sił w gardłach starą kolonijną piosenkę: „Do widzenia przyjaciele…”
Oczywiście „Do widzenia”, a nie „Żegnajcie”, bo do El Gouny wracamy już jesienią, a dziewczynami z naszych campów na wodzie i nie tylko na pewno spotkamy się jeszcze nie raz!
Kite Campy w El Gounie odbyły się 9 – 16 i 16 – 23 maja 2019
Campy współorganizowała z nami szkoła RedSeaZone
Sponsor główny „Dziewczyn, które kochają kitesurfing”: Ziaja
Zdjęcia: Mraczek Photo, By Jan Szlagowski
Sponsorzy campów: Rafka Jewellery, Pocket Kites, Gagaboo, Zooki Wear
Sprzętowo wspierają nas Slingshot Polska (latawce), SU-2 Kiteboards (deski), Hang10.pl (pianki), Nevrboard (lycry)
Leave a Reply